Przesiewy

 

Mianem "PRZESIEWY" nieobeznani z zagadnieniem użytkownicy sprzętu CB zwykli określać wszystko to, co utrudnia im odsłuchanie korespondencji. Tymczasem rodzajów zakłóceń jest wiele i co gorsza, różne są przyczyny ich powstania. Należy zatem najpierw poznać ich istotę, by móc skutecznie im przeciwdziałać.


Zakłócenia można podzielić na dwie grupy:

  1. Emitowane przez wadliwie pracujący nadajnik.

  2. Powodowane niską jakością odbiornika nie radzącego sobie ze zbyt silnymi dla niego sygnałami z innych kanałów.

Walka z zakłóceniami powodowanymi zbyt głośną modulacją lub nie dopasowanym charczącym wzmacniaczem mocy sprowadza się zwykle do walki z właścicielem tego "sprzętu", a to nie jest tematem niniejszego opracowania. O odpowiednią jakość nadajników dbać powinny specjalnie powołane do tego instytucje - np UKE.

Pozostaje nam zatem zająć się własnym radiem. Przykładem może być tzw. "zawężanie" radia. Operacja polega głównie na wymianie filtra pośredniej częstotliwości 455kHz. Jeżeli dokuczały intermodulacje (wyjaśnienie zjawiska w dalszej części) to zmiana filtra na droższy i teoretycznie lepszy nie da kompletnie nic - a czasem nawet pogorszy sprawę. Gdy zaś przyczyną była niska jakość filtra - efekty naprawy będą znakomite. Ze względu na duże zagęszczenie stacji nadawczych coraz istotniejszym dla użytkowników parametrem staje się możliwość korzystania z odbiornika w czasie aktywności pobliskich stacji nadawczych pracujących na innych kanałach. Silne sygnały ich nadajników wywołują zakłócenia intermodulacyjne i modulację skrośną, których bezpośrednią przyczyną jest przeciążenie wejścia radiotelefonu.

INTERMODULACJA

Najbardziej narażone na zakłócenia są stopnie wejściowe odbiornika, gdyż wzmacniają w jednakowym stopniu wszystkie sygnały z całego pasma jednocześnie. Każdy z tych sygnałów wzmacniany powinnien być niejako niezależnie. Mówimy wtedy, że stopień wzmacniacza pracuje przy tych sygnałach liniowo. Na wyjściu wzmacniacza jest dokładnie to, co na wejściu, tylko ileś razy silniej.

Jeżeli jednak pojawi się na którymś kanale sygnał tak silny, że wytrąci wzmacniacz z zakresu jego pracy liniowej (przesteruje) to sygnał silny powoduje zmianę wzmocnienia słabszych sygnałów (modulacja skrośna) do całkowitego zamilknięcia odbiornika (blokowanie odbiornika) Powstają wtedy również harmoniczne, które bardzo chętnie mieszają się ze sobą i wszystkimi innymi sygnałami docierającymi do odbiornika. Powstają w ten sposób sygnały zakłócające, których na wejściu w ogóle nie było. Jest to efekt intermodulacji. Zaczynamy słyszeć zamiast tego co słyszeć chcemy nakładające się na siebie strzępy różnych rozmów z innych kanałów. Na przykład: Silny sygnał na kanale 30 (27300kHz). Powstaną też harmoniczne tego sygnału, m.in.druga, czyli 54600kHz. Jeżeli na kanale 32 (27320) również jest silny sygnał, to powstaną dodatkowe w paśmie CB54600-27320=27280 (kan. 28) i 27320x2-27300=27340 czyli kan. 34. Powstaną również trzecie harnoniczne, które spowodują powstanie prążków intermodulacyjnych (wg powyższego schematu) na 26 i 36 kanale.

Powstaje zatem pytanie, czy jesteśmy wobec tych przeciwności zupełnie bezbronni? Oczywiście nie. Najprostszą, a zarazem bardzo skuteczną metodą, jest zastosowanie tłumika sygnałów przychodzących z anteny, np. kilkustopniowy tłumik oporowy. Zdecydowanie lepszy jest tłumik regulowany bezstopniowo tzw. RF-Gain z tym zastrzeżeniem, że nie chodzi o to co pod tą nazwą oferują producenci sprzętu CB.

Rozwiązaniem nagminnie stosowanym jest płynna zmiana punktu pracy pierwszego tranzystora aż do całkowitego zatkania. Problem w tym, że ze zmniejszaniem prądu rzeczywiście maleje wzmocnienie i sygnały się zmniejszają, lecz równocześnie rośnie podatność tranzystora na przesterowanie. Bywa, że zamiast spodziewanego zmniejszenia intermodulacji obserwujemy ich zwiększenie. Niska skuteczność rozwiązania powoduje, że RF-Gain jest traktowany jak dodatkowy regulator siły głosu. Poprawnie działający RF-Gain koi nasze nerwy, a przez to łagodzi obyczaje (radiowe). Jak zapewne uważny czytelnik zauważył, metoda ta wiąże się ze zmniejszeniem wszystkich docierających do odbiornika sygnaów. Zdarzyć się może, że pozbywając się zakłóceń - pozbędziemy się także jakiejś ciekawej słabszej stacji.

Czy można zatem zwiększyć odporność odbiornika na przesterowanie bez utraty czułości radia? I to się udaje, choć jest to znacznie trudniejsze, bardziej pracochłonne i wymaga specjalistycznego wyposażenia, a polega na niemal całkowitej przeróbce odbiornika aż po filtr. Czemu aż tak?

Przy większej ilości mocnych stacji, ilość intermodulacji rośnie w postępie geometrycznym. Jeśli na sygnale korespondenta usłyszymy nagle sąsiada nadającego zupełnie na innej częstotliwości i na dodatek sąsiad przestanie być słyszalny w momencie kiedy nasz rozmówca przestał nadawać - to mamy do czynienia ze szkolnym przykładem modulacji skrośnej. Sprzęt jakim dysponujemy jest zaprojektowany do współpracy z krótką anteną samochodową, a nie jakąś 5/8 kilkadziesiąt metrów od drugiej podobnej. Jeśli uda nam się uodpornić pierwszy stopień, natychmiast zostanie przesterowany drugi lub kolejny. Fachowa przeróbka poprawia komfort odsłuchu +/- tak jak wpięty w antenę tłumik oporowy 10-15 dB, jednakże bez utraty czułości jak to było przy poprzedniej metodzie. Oczywiście i tu poprawnie działający RF-Gain okaże się niezbędny.